Gdy w sercu tkwi tęsknota za czymś więcej. Gdy było się singielką, czerpało się radość z życia, to twórcza samotność z Bogiem, gdy był czas na spotkanie z Bogiem, samym sobą i drugim człowiekiem, gdzieś można było pójść, pojechać, spotkać się z innymi singlami, otwarcie mówić o swoich pragnieniach.
Samotność w związku bardzo rzadko odczuwa tylko jeden z partnerów. Jeśli czujesz się opuszczony, najprawdopodobniej to samo odczuwa twoja bratnia dusza. 2. Uwolnij swój żal. Psychologowie uważają, że nic nie prowadzi do samotności w małżeństwie bardziej niż skrywany ból, konflikty i obelgi.
Pierwszy człowiek, stworzony w raju i mający Boga za towarzysza, czuje się samotny, pragnie kogoś, z kim mógłby dzielić swój czas. Pragnie kogoś podobnego do siebie. Bóg widzi samotność Adama („Nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam”) i stwarza mu kogoś, kto go doskonale dopełnia, z kim może tworzyć „organiczną
Autor: Dorota (---.rev.kpsi.pl) Data: 2017-10-23 11:25 Droga Joanno. Nie podpowiem Ci jaką podjąć decyzję. Ale podpowiem Ci, że mężczyzna zareaguje na czyny, nie na słowa.
Autor: Aga (---.play-internet.pl) Data: 2017-10-28 00:37 Witam doskonale Cie rozumie. Jestem po slubie trzy lata i tylko postapilam tak ze wzgledu ze zaszlam w ciaze, ale teraz tego zaluje.
Samotność w partnerstwie i małżeństwie? • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13423330959
25 cytatów o byciu samotnym. „Ludzie myślą, że samotność czyni człowieka samotnym, ale ja nie uważam, że to prawda. Bycie otoczonym przez niewłaściwych ludzi jest najbardziej samotną rzeczą na świecie.”-. Kim Culbertson. „Pamiętaj: czas, w którym czujesz się samotny, to czas, w którym najbardziej potrzebujesz być sam.
32nCA. doesn't exist The address cannot be registered. Site names can only contain lowercase letters (a-z) and numbers. But you can sign up and choose another one. Get Started Create your own website Solutions Features WordPress Hosting Domain Names Website Builder Create a Blog Professional Email eCommerce Enterprise Solutions WordPress Website Building Service Explore News Website Building Tips Discover WordPress Themes WordPress Plugins Apps Business Name Generator Community Support Forums Developers Company About Careers Partners Press Privacy Terms of Service An Automattic Invention
napisał/a: ~Jowita" 2007-12-11 14:08 Czy czujecie się samotni w małżeństwie, nierozumiani, itp? Mam dobrego męża bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, zakochanego we mnie, a pomimo to nie czuję się szczęśliwa. Czy ze mną coś nie tak? czy normalny chwilowy etap większości małżeństw? pozdrawiam Jowita napisał/a: ~gdaMa" 2007-12-11 14:15 Uhuha, uhuha idzie zima sroga... a *Jowita* takie rzeczy gada: >Czy ze mną > coś nie tak? czy normalny chwilowy etap większości małżeństw? Jaki staż? -- Pozdrawiam, *gdaMa* napisał/a: ~Nieustraszony Lowca Trolli" 2007-12-11 14:17 Użytkownik "Jowita" napisał w wiadomości > Czy czujecie się samotni w małżeństwie, nierozumiani, itp? Mam dobrego > męża bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, zakochanego we > mnie, a A seksujecie się? Czy jest "to coś cały czas" Bo u mnie jest i dlatego nie jestem samotna. Tonia napisał/a: ~Agent 0700" 2007-12-11 14:59 > Mam dobrego męża bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, > zakochanego we mnie, Doceń to bo mogłaś ttrafić gorzej. Pozdrawiam Jacek napisał/a: ~Lolalny Lemur 2007-12-11 15:57 Jowita pisze: > Czy czujecie się samotni w małżeństwie, nierozumiani, itp? Mam dobrego męża > bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, zakochanego we mnie, a > pomimo to nie czuję się szczęśliwa. Czy ze mną coś nie tak? czy normalny > chwilowy etap większości małżeństw? Normalne. Przejdzie przy dobrej woli. LL -- *Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow - niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.* napisał/a: ~Iwon(K)a" 2007-12-11 16:23 > Czy czujecie się samotni w małżeństwie, nierozumiani, itp? Mam dobrego męża > bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, zakochanego we mnie, a > pomimo to nie czuję się szczęśliwa. Czy ze mną coś nie tak? czy normalny > chwilowy etap większości małżeństw? byc moze uczucie nieszczescia i samotnosci nie ma zwiazku z mezem, i malzenstwem. Moze powinnas isc do jakiegos psychologa, zeby znalesc prawdziwa przyczyne. i. -- napisał/a: ~Jagna W." 2007-12-11 19:55 Jowita napisał(a): > Czy czujecie się samotni w małżeństwie, nierozumiani, itp? Mam > dobrego męża bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, > zakochanego we mnie, a pomimo to nie czuję się szczęśliwa. A co konkretnie spowodowałby, że poczułabyś się szczęśliwsza? Jeśli wiesz, co to takiego, to dąż do tego aktywnie, a nie czekaj Bóg wie na co, bo szczęście raczej samo nie przyjdzie. A może po prostu masz za dobrze i - jak to się bardzo dosadnie określa - w "d...ie Ci się poprzewracało"? Przepraszam za kolokwializm, ale to najlepsze określenie takiego stanu, jakie znam. JW napisał/a: ~Stalker 2007-12-11 20:24 Lolalny Lemur pisze: > Normalne. Przejdzie przy dobrej woli. > > LL Polimeryzowałbym. Ja tu kiedyś wrzuciłem definicję miłości małżeńskiej, opartej na pięciu fundamentach. I to może być też definicja udanego związku. Faktem jest że nie wiemy dlaczego Jowita czuje się samotna i nierozumiana, ale to może być np. efekt tego że brakuje którgeoś z tych fundamentów. Np. są niedobrani intelektualnie. Mąż może być do rany przyłóż, ale np. po zawodówce, a Jowita po studiach (takie uproszczenie) i po prostu nie mają o czym gadać... I w takim przypadku to nie tyle przechodzi, co się człowiek ew. przyzwyczaja, a to nie to samo Stalker -- Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07 napisał/a: ~anastazja90@ 2007-12-11 20:24 > Czy czujecie się samotni w małżeństwie, nierozumiani, itp? Mam dobrego męża > bez nałogów, dbającego o rodzinę, bardzo zaradnego, zakochanego we mnie, a > pomimo to nie czuję się szczęśliwa. Czy ze mną coś nie tak? czy normalny > chwilowy etap większości małżeństw? > A Ty go kochasz? Pozdrowienia A -- napisał/a: ~Lolalny Lemur 2007-12-11 20:48 Stalker pisze: > Ja tu kiedyś wrzuciłem definicję miłości małżeńskiej, > opartej na pięciu fundamentach. I to może być też definicja udanego > związku. Faktem jest że nie wiemy dlaczego Jowita czuje się samotna i > nierozumiana, ale to może być np. efekt tego że brakuje którgeoś z tych > fundamentów. Np. są niedobrani intelektualnie. Mąż może być do rany > przyłóż, ale np. po zawodówce, a Jowita po studiach (takie uproszczenie) > i po prostu nie mają o czym gadać... > > I w takim przypadku to nie tyle przechodzi, co się człowiek ew. > przyzwyczaja, a to nie to samo A może po prostu ma doła. LL -- *Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow - niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.* napisał/a: ~Lolalny Lemur 2007-12-11 20:53 Basia Z. pisze: >> A może po prostu ma doła. >> > > Każdy miewa doły mniejsze lub większe. Może ma średniego załóżmy. LL -- *Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow - niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.* napisał/a: ~Basia Z." 2007-12-11 20:54 Użytkownik "Lolalny Lemur" : > > A może po prostu ma doła. > Każdy miewa doły mniejsze lub większe. Ale przyczyny należy szukać chyba głównie w sobie, a nie w mężu (zwlaszcza takim jak to opisała Jowita). B.
Dołączył: 2012-01-05 Miasto: Midleton Liczba postów: 150 3 czerwca 2012, 16:44 Nie radzę sobie już z tym... Dzisiaj mam jakiś wyjątkowo okropny dzień! Mam ochotę się wygadać, wypłakać...12 lat temu świat zawirował, bo poznałam Jego, po czterech latach wzięliśmy ślub. Byliśmy tacy szczęśliwi... Mamy dwójkę cudnych dzieci Totalnie nie rozumiem co się stało. 'Nagle' staliśmy się sobie tacy obojętni. Już nawet ze sobą nie sypiamy. nie ma między nami żadnej bliskości Usłyszałam nawet, że gdyby nie dzieci nie byłby już ze mną To tak strasznie boli!! Chciałabym, zwinąć się w kłębek i schować przed całym światem... Czuję się okropnie Wiele razy próbowałam 'przegadać' temat, ale to nie przynosi żadnego skutku. Inaczej - przynosi, ale tylko na chwilkę. Wieczorem gadamy, rano przeprasza(bo niby przemyślał sprawę), a następnego dnia znowu wszystko wraca 'do normy'. Czuję się jak maszyna do wychowywania dzieci, sprzątania, gotowania, prania, prasowania itp. Co ja robię źle? Są tu jakieś inne żony, które czują się podobnie do mnie? Dołączył: 2009-01-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 4271 3 czerwca 2012, 21:19 już ktoś to kiedyś wstawiał, tyle w tym temacie. Dołączył: 2009-11-03 Miasto: Kraków Liczba postów: 3697 3 czerwca 2012, 21:24 Moi rodzice są 48 lat po ślubie i marzy mi się taki mąż jak mój tata... Wiadomo, że nie są idealni, czasami się kłócą, irytują na siebie... Ale nawet po tych blisko 50 latach tata nadal przynosi jej kwiaty bez okazji, ulubione przysmaki, zabiera do kawiarni, na wycieczki za miasto... Może też przez ten wizerunek zbyt dużo wymagam od męża? Może to powód tego co się u nas dzieje? Dołączył: 2008-03-27 Miasto: Bielsko-Biała Liczba postów: 183 3 czerwca 2012, 21:40 Minutka3: Nawet po latach malzenstwa mimo ze nie calowali sie na kazdym kroku i czesto sie klocili to bylo dla mnie lepsze ze sa ze mna w domu obydwoje niż jak jedno z nich odeszlo. Ja bylam w okresie dojrzewania gdy to sie stalo i bylo to dla mnie ogromna trauma - nie umialam sie w tym odnaleźć, zaczelam palic, pic i mialam inne nieprzyjemne sytuacje, o ktorych nie tu bede pisac. A co musi w takiej sytuacji przezywac dziecko - strach pomyslec. Dlatego ja uważam ze rozwód to nie jest rozwiazanie. Ten kto zdecydowal sie na malzenstwo i dzieci podjal pewne zobowiazania i powinien ponieść odpowiedzialność za to. Choćby zrezygnować z własnego szcześcia żeby zapewnić dzieciom normalne ust mi to wyjęłaś i jak widać, miałam trochę racji. Podpisuję się pod Twoimi słowami obiema rękami. Dołączył: 2012-06-01 Miasto: Poznań Liczba postów: 6326 3 czerwca 2012, 21:57 Oj Kochane mój mąż zachowywał się podobnie i okazało się, że mnie zdradził z 19 latką, On ma 29 lat! Ciężko to przechodzę do tej pory... Nie wiem czy słusznie pozwoliłam mu zostać przy mnie, bo niby teraz jest ok... ale to już nie to samo... Sygnały jakie Tobie wysyła Twój mąż o czymś świadczą... Sprawdzaj go. Ja zrobiłam błąd, że zaufałam bezgranicznie....I ta największa - jedyna miłość zawiodła.... Dołączył: 2006-02-27 Miasto: Plaża Liczba postów: 1639 3 czerwca 2012, 22:05 Luscious napisał(a): Spróbuj zaaranżować jakąś romantyczną kolację, wywal dzieciaki do babci czy coś, zbliż się do niego, zadbaj o siebie mocniej niż zawsze, zwróć jego uwagę:) Bo faceci patrzą na kobiety tak "powinna mnie przyciągnąć wyglądem i zatrzymać charakterem".Kurde, niby racja ale czasami tak mnie wkurza takie gadanie.. Kobieta musi robić wszystko, starać się dla faceta, podniecać, prac, gotować, myśleć jak mu umilać czas, jak go zatrzymać, itp. a facet to co??!! jemu ewentualnie może się podobać jak się kobieta dla niego stara i męczy albo może mu się nie spodobać i kopnąć ją w dupę!! Dlaczego tylko ona ma się starać do ciężkiej cholery? Czy ona go zaciągnęła do ołtarza i obiecała mu tam że nieba mu przychyli a on się ewentualnie z łaską na to zgodził?? Czy też przysięgał i ślubował?? Jemu też powinno zależeć równie mocno co jej i też powinien się starać! Dlaczego on nie myśli o dzieciach? Dlaczego on nie chce się dla nich strać tylko myśli o własnej dupie i o własnej przyjemności?? W takiej sytuacji też przestało by mi zależeć i nie zarzynałabym się żeby dogodzić komuś kto ma mnie i dzieci głęboko gdzieś!! Nie warto.. Takie jest moje subiektywne zdanie! Tak, ale nic nie robic, albo czekac na gwiazdke z nieba tez sie nie da! Dołączył: 2011-04-29 Miasto: Sanok Liczba postów: 1656 3 czerwca 2012, 22:24 jestes mloda i ładne całe zycie przed toba... ostatnio ogladałam jakis program wlasnie o zwiazkach i rozwodach i tam pani terapeutka od zwiazkuw powiedziala cos co mi sie bardzo spodobałao.... że zwiazek idealny nie musi trwac wiecznie... I ze kobiety tego nie moga zrozumiec. Było super, była miłośc, ale cos sie skonczyło , wypaliło, trzeba iśc dalej. Wy macie szanse zeby sie zgodnie i kulturalnie rozstac, bez awantur i kłotni, mozecie byc nawet potem przyjaciółmi jezeli nie bedziecie mieli przymusu mełżeństwa i kazde z was bedzie sobie mogło jeszcze poukladac mam teraz 33 lata i własnie rozpadlo sie moje małżeństwo 6 lat stazy, ale nie mamy do siebie zalu, przyjaźnimy sie, jestem w nowym zwiazku i w ciazy, teraz mam swoj czas...glowa do gory Dołączył: 2012-01-05 Miasto: Midleton Liczba postów: 150 3 czerwca 2012, 22:45 Sakti napisał(a):jestes mloda i ładne całe zycie przed toba... ostatnio ogladałam jakis program wlasnie o zwiazkach i rozwodach i tam pani terapeutka od zwiazkuw powiedziala cos co mi sie bardzo spodobałao.... że zwiazek idealny nie musi trwac wiecznie... I ze kobiety tego nie moga zrozumiec. Było super, była miłośc, ale cos sie skonczyło , wypaliło, trzeba iśc dalej. Wy macie szanse zeby sie zgodnie i kulturalnie rozstac, bez awantur i kłotni, mozecie byc nawet potem przyjaciółmi jezeli nie bedziecie mieli przymusu mełżeństwa i kazde z was bedzie sobie mogło jeszcze poukladac mam teraz 33 lata i własnie rozpadlo sie moje małżeństwo 6 lat stazy, ale nie mamy do siebie zalu, przyjaźnimy sie, jestem w nowym zwiazku i w ciazy, teraz mam swoj czas...glowa do gory Gratuluję Gdyby chodziło tylko o nas dwoje, to pewnie postąpiłabym dokładnie tak samo. Dzieci sprawiają, ze to wcale nie jest takie proste... To już nie jest tylko związek, jest rodzina. Oj trudne to wszystko straaasznie Dołączył: 2011-10-20 Miasto: Liczba postów: 528 3 czerwca 2012, 23:04 nie wierze, widze ze jest wiele kobiet, ktorych zwiazki przechodza kryzys lub sie rozpadly,smutne to naprawde, wiece czego ja sie boje jeszcze gdybym zostawila swojego meza, tej samotnosci,mimo ze nie spedzamy wieczorow razem( bo ja na gorze ogldam tv, on nadole) to wiem,zeon jednak jest, a gdybym byla sama z 2 dzieci, to i tak czulabym sie samotnie bez meskiego ramienia, nie odwazylabym sie szukac nowejmilosci,nowego zwiazku, cala swoja milosc przezuca sie wtedy na dzieci i balabym sie ze ktosinny moze je skrzywdzic. Mam dopiero 25 lat i mialabym byc reszte zycia sama? Chyba troche sie usprawiedliwiam, bo nie mam odwagi zakonczyc mojego nieszczesliwego malzenstwa Dołączył: 2012-04-08 Miasto: Kraków Liczba postów: 216 3 czerwca 2012, 23:56 a może zastosować zasadę ,,miej wyjebane, a będzie Ci dane " :))) U mnie działa - dlaczego to kobieta ma się starać o faceta ???? Dołączył: 2011-10-20 Miasto: Liczba postów: 528 4 czerwca 2012, 08:56 moniam92 napisał(a):a może zastosować zasadę ,,miej wyjebane, a będzie Ci dane " :))) U mnie działa - dlaczego to kobieta ma się starać o faceta ???? dokladnie moniam92 dlaczego to kobiety maja stac sie atrakcyjne, bardziej o siebie dbac, przygotowywac kolacje i wogole gdy w zwiazku sie psuje. A gdzie facet wtedy jest ja sie pytam, dlaczego on nie powinien zaczac walczyc o zwiazek, o rodzine?
1 2012-01-31 23:55:09 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Temat: samotność w małżeństwiejestem osobą po trzydziestce mam męża i dwójkę dzieciaków,od pewnego czasu mój mąż ma mnie gdzieś, stał się zimny,ciągle ma pretensje a najważniejsze jest to że istnieje dla niego tylko nasza klasa i się go spytałam dlaczego siedzi ciągle na nk to odpowiedział,że pomaga koleżance,która jest nieszczęśliwa w tak siedzieć do godzin rannych i pisać ,nic go nie obchodzi,że ja cierpię .Kiedyś był innym człowiekiem,przytulał mnie ,całował,a teraz czuję jak bym dla niego nie istniała. 2 Odpowiedź przez skorpionka67 2012-02-01 10:21:34 skorpionka67 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-01 Posty: 2 Odp: samotność w małżeństwieJestem po 40. wiem o czym mówisz. To strasznie przygnębiające. Kobieta ma tą okropną skłonność, że szuka winy w sobie. Żyłam przez wiele lat z tak okropnym przekonaniem o sobie, że tylko kobieta potrafi to zrozumieć. Bo skoro przez kilka lat jest dobrze (może bez szaleństwa ale poprawnie), skoro mamy dzieci o które nawet on dba. Skoro jestesmy zdrowe i nie gderamy. Dbamy o siebie. To o co chodzi....Dlaczego on mnie zbywa, dlaczego pomija, dlaczego w końcy mówi "zaraz", "później" nie chce mi się" albo słynne i prześmiewane "ale mnie coś boli" "boli mnie głowa"I tak sobie myślę jak większość kobiet...po co to wszysko, tylko dla potomstwa? ....Nie jesteś sama. Chętnie podzielę się z Tobą mymi refleksjami. 3 Odpowiedź przez samotnawmałżeństwie 2012-02-01 14:41:28 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwienie wiem czy potrafię tak dalej ,przez miesiąca schudłam 10 kilogramów,ciągle płaczę nic mnie nie cieszy,najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku i ciągłe wymówki,że to moja wina,że to ja byłam cały czas zimna więc on się do tego przyzwyczaił i skoro teraz mi się odmieniło to ja muszę poczekać może mu się też odmieni,on nie rozumie,że to mnie zabijają,a próba rozmowy nic nie mi tylko że dzieci tego dzisiaj po córkę do szkoły,a ona wchodząc do samochodu pyta mi się''czy tata mnie znowu wyzywał 4 Odpowiedź przez smutny_miś 2012-02-01 15:11:41 Ostatnio edytowany przez smutny_miś (2012-02-01 15:12:16) smutny_miś Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-22 Posty: 326 Wiek: 30+ Odp: samotność w małżeństwie Dziewczyny, przestańmy mysleć, że na zainteresowanie musimy sobie zasłużyć. Dobrym pomysłem, jest wyjście gdzieś, zajęcie sobie czasu a nie siedzenie i czekanie, az mąż łaskawie znajdzie checi czy czas dla nas. Wyjdzicie na basen z dziećmi, na saunę, do kina, galerii czy na sanki. Niech mąż siedzi i czeka na Was a wy bawcie się dobrze i pomyślcie chwilę o własnych przyjemnościach. Ja tak robię, lepsze to niż siedzenie w domu i użalanie się nad sobą. Czasami mam doła i ochotę nie wychodzić z domu i użalać się, ale z doświadczenia wiem, że to nie pomaga, tylko jeszcze bardziej dołuje. *Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestajemy czekać na cudzą akceptację naszego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami**Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków, miłość, gniew, odwagę, strach...Przeżyją tylko te, które nakarmisz* 5 Odpowiedź przez Leila01 2012-02-01 15:32:22 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: samotność w małżeństwie Jaki dobry ten Twoj maz. Pomaga kolezance, ktora jest nieszczesliwa w malzenstwie:) na niego patrzec. Smutny mis dobrze doradzila-wychodz, odzyj w on siedzi do rana przed komputerem to nie znaczy, ze Ty masz tylko siedziec i czekac, az hrabia w koncu z niego zejdzie. Tylko po co? Aby wyskoczyc z szanowna o siebie (potym co piszesz wydaje mi sie, ze jestes bez zycia i energii), nie pozwol zeby on zdominowal Twoje ogole ignoruj tego czlowieka skoro on i tak zajmuje sie tylko w koncu sie obudzi. To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 6 Odpowiedź przez beatakowalczyk295 2012-02-01 21:28:35 beatakowalczyk295 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2012-01-03 Posty: 22 Wiek: 57 Odp: samotność w małżeństwieJestem już "kobietą dojrzałą", sporo w życiu przeszłam. W przeszłości miewałam podobne problemy. I z doświadczenia wiem, że mężczyźni w tym wieku jeszcze często bywają niedojrzali. A również nieodpowiedzialni. Ciągłe siedzenie przed komputerem i "pomaganie" koleżance tego dowodzi. Bo czy koleżanka jest ważniejsza od żony? Sorry, a może to więcej niż koleżanka.......skoro tyle poświęca się jej czasu? Dziewczyno obudź się z letargu! Tak jak pisały internautki, rusz się z domu, wyjdź do ludzi. Może jak mąż zobaczy że w domu musi wszystko zrobić sam, to zastanowi się nad swoim postępowaniem. A jeżeli nie, to już tylko od Twojej decyzji zależy co będzie dalej. Życzę aby Ci się udało! 7 Odpowiedź przez Antoninakostrzewa 2012-02-04 22:11:25 Antoninakostrzewa O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: Początkująca pisarka Zarejestrowany: 2009-11-08 Posty: 60 Wiek: 38 Odp: samotność w małżeństwie Może pora zrobić sobie przerwę - spakować się i wyjechać na kilka dni. Zostawić męża z całym domem i dziećmi na głowie i odpocząć trochę od niego. Jeśli po powrocie nie okaże ci więcej zainteresowania, to jednak masz trochę większy problem. Może warto podejrzeć, o czym takim pisze do swojej koleżanki. Samotna w wielkim mieścieBlog o samotnych i nieśmiałych: 8 Odpowiedź przez dor57 2012-02-05 10:56:23 Ostatnio edytowany przez dor57 (2012-02-05 10:57:08) dor57 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,718 Odp: samotność w małżeństwie Ja przez wiele lat wychowywałam trójkę dzieci,zajmowałam się domem ......obiadki,ciasta i takie tam sie jak tylko mogłam najlepiej,żeby wszyscy w domu byli co?......mój mąż zawsze znajdował powód,żeby mnie poniżyć a w końcu nasze rozmowy sprowadziły sie tylko do obowiązków codziennych (zakupy,sprawy dzieci...).To mnie dobiło...wpadłam w depresję,z której na szczęście wyciągnęłam się dość myśleć o sobie.....zadbałam o siebie,poszłam do pracy i otworzyłam sie na pozew o rozwód...i co najważniejsze takim zachowaniem wkurzyłam swojego męża,który cały czas był przekonany,że bez niego nie dam sobie rady w życiu i pewnie dlatego pozwalał sobie na takie zachowanie wobec żyję już swoim życiem i jest mi z tym bardzo dobrze.:) Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w twoim życiu wszystko zaczyna się walić. 9 Odpowiedź przez smutny_miś 2012-02-06 13:52:02 smutny_miś Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-22 Posty: 326 Wiek: 30+ Odp: samotność w małżeństwie dor57 napisał/a:Ja przez wiele lat wychowywałam trójkę dzieci,zajmowałam się domem ......obiadki,ciasta i takie tam sie jak tylko mogłam najlepiej,żeby wszyscy w domu byli co?......mój mąż zawsze znajdował powód,żeby mnie poniżyć a w końcu nasze rozmowy sprowadziły sie tylko do obowiązków codziennych (zakupy,sprawy dzieci...).wszyscy byli zadowolenia, bo mieli wszystko zrobione i podane, a co Ty z tego miałaś? Nikt nie doceniał i miałaś wrażenie, że nic nie masz z życia. dor57 napisał/a:To mnie dobiło...wpadłam w depresję,z której na szczęście wyciągnęłam się dość myśleć o sobie.....zadbałam o siebie,poszłam do pracy i otworzyłam sie na pozew o rozwód...i co najważniejsze takim zachowaniem wkurzyłam swojego męża,który cały czas był przekonany,że bez niego nie dam sobie rady w życiu i pewnie dlatego pozwalał sobie na takie zachowanie wobec żyję już swoim życiem i jest mi z tym bardzo dobrze.:)Cieszę, że znalazłas w sobie siłę, aby w końcu być szczęśliwą. Silne z Nas kobiety, tylko czasami inni wmawiają nam, że nie damy sobie rady. A to przeciez nieprawda. *Dojrzałość polega między innymi na tym, że przestajemy czekać na cudzą akceptację naszego postępowania i odczuwać lęk przed czyimiś sądami**Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków, miłość, gniew, odwagę, strach...Przeżyją tylko te, które nakarmisz* 10 Odpowiedź przez 432 2012-02-06 14:45:26 432 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-01 Posty: 11 Wiek: 35 Odp: samotność w małżeństwiePOWIEDZ MĘŻOWI ŻE TY TEŻ CZUJESZ SIĘ SAMOTNA ŻE JESTEŚ JEGO ŻONĄ I TEŻ ZASŁUGUJESZ NA UWAGĘ 11 Odpowiedź przez dor57 2012-02-06 21:13:35 dor57 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-27 Posty: 1,718 Odp: samotność w małżeństwie smutny_miś napisał/a:dor57 napisał/a:Ja przez wiele lat wychowywałam trójkę dzieci,zajmowałam się domem ......obiadki,ciasta i takie tam sie jak tylko mogłam najlepiej,żeby wszyscy w domu byli co?......mój mąż zawsze znajdował powód,żeby mnie poniżyć a w końcu nasze rozmowy sprowadziły sie tylko do obowiązków codziennych (zakupy,sprawy dzieci...).wszyscy byli zadowolenia, bo mieli wszystko zrobione i podane, a co Ty z tego miałaś? Nikt nie doceniał i miałaś wrażenie, że nic nie masz z życia. dor57 napisał/a:To mnie dobiło...wpadłam w depresję,z której na szczęście wyciągnęłam się dość myśleć o sobie.....zadbałam o siebie,poszłam do pracy i otworzyłam sie na pozew o rozwód...i co najważniejsze takim zachowaniem wkurzyłam swojego męża,który cały czas był przekonany,że bez niego nie dam sobie rady w życiu i pewnie dlatego pozwalał sobie na takie zachowanie wobec żyję już swoim życiem i jest mi z tym bardzo dobrze.:)Cieszę, że znalazłas w sobie siłę, aby w końcu być szczęśliwą. Silne z Nas kobiety, tylko czasami inni wmawiają nam, że nie damy sobie rady. A to przeciez nieprawda..Właśnie ciągle mnie to dręczyło..."co ja z tego mam".....najpierw byłam zadowolona,że potrafię swoją pracą wywołać uśmiech i zadowolenie dzieci i męża...a potem?.....potem zorientowałam się,że nie mam już z tego żadnej radości a życie ,które biegnie przecież szybciej niż byśmy chcieli, omija mnie wraz ze swoimi urokami. Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w twoim życiu wszystko zaczyna się walić. 12 Odpowiedź przez kitka12345 2012-02-12 23:56:43 kitka12345 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 13 Odp: samotność w małżeństwieWitam ja też jestem w związku i czuje się strasznie samotna,mam męża i 2letnią córeczkę i mieszkam bardzo daleko od rodziny siostry znajomych ,od 5 lat żyje tak naprawde sama w obcym mieście ,jest mi zle bo nieznam tu nikogo i z kim mogłabym na to forum i widze ze nietylko ja jestem samotną 30stką której jest zle..Mój mąż wyjeżdza za jakiś czas na misje więc zostane zupełnie sama,to jego decyzja ale chyba chce odpocząc odemnie ,niestety kłócimy sie strasznie ,mam tego dosyc..ale co mam zrobic ide płacze chce wyjśc z domu ale dokąd......niemam nikogo komu mogłabym sie ktos ma ochote pogadac piszce z miła chęcią pogadam..[pozdrawiam wszystkie które są samotne w związku.. 13 Odpowiedź przez gosilka 2012-04-11 21:01:57 gosilka Niewinne początki Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 2 Wiek: 41 Odp: samotność w małżeństwieWitam Cię Samotnawmałżeństwie,Znam osobiście problemy związane z NK. Mój mężczyzna odświeżył znajomości, a zwłaszczaa te, które nagle dodały mu skrzydeł, przysporzyły miłych wspomnień, kazały zająć się problemami innych osób, a w końcu tymi osobami, lub konkretnie jedną osobą. O mnie i o dziecku zapomniał kompletnie, o niej pamiętał i wielbił ją na NK, na spotkaniach, wspólnych wyjazdach. Nie zauważył, ze stopniowo oddalał się ode mnie, uznając że spędzanie prawie 100% czasu z tą osobą, bycie na każde jej zawołanie i sms-owanie co kilka minut do niej nie jest niczym złym, a ja mam paranoję jakąś. Tęskniłam za nim bardzo. Wyszły na jaw sytuacje świadczące, że te spotkania i sms-y nie były wcale takie niewinne jak twierdził. Przepraszał, obiecywał, ale kontakt utrzymywał z nią nadal. Męczyło mnie to bardzo, dwa lata podejmowałam próby rozmowy i z moim mężczyzną i z tamtą kobietą, dałam mu do zrozumienia, że nadal go kocham. Dopiero teraz chyba znowu jest tylko ze mną, ale nie mam takiej pewności do końa. Jest dobrze, ale bez fajerwerków. Uczymy się żyć ze sobą uważąjąc bardziej niż kiedyś na nasze wzajemne potrzeby. Próbujemy być razem jakby od nowa, jest to czasami trudne, ale chcę i wierzę, że wszystko się ułoży. Najważniejsze, że on zrozumiał i też tego Ci rozmawiaj z mężem, przekonuj, że Ci zależy, bo tylko wtedy on zrozumie że też masz potrzeby, ze porafisz być czuła, że Ci na nim zależy. Mężczyźni muszą być informowani, bardzo często nie domyślają się że nadal ich potrzebujemy, że są dla nas ważni i wtedy szukają kogoś na boku. Wiem sama, że jak pojawiło się dziecko, które ma teraz kilkanaście lat, poświęciłam się jemu, odsuwając się od męża. Pózniej były codzienne obowiązki i znowu codzienne oddalanie sie od siebie. W tym naszym zabieganiu zapominamy często o sobie czułam się wiele razy samotna, ale zawalczyłam, czego i Tobie bardziej dbać o siebie, co mąż też zauważył. Wyjście z domu na fitness czy jogging jak najbardziej się do mnie na maila, chętnie pogadam. 14 Odpowiedź przez dianka 2012-04-14 21:36:37 dianka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-14 Posty: 3 Odp: samotność w małżeństwieWitam! Nie dawno wyszłam za mąż dokładnie w listopadzie 2011 r. powinnam byc szczesliwa ale wcale tak nie jest nie wiem co się miedzy nami dzieje:( ciagle sie klocimy nie mozemy sie z mezem porozumiec... Przez co czuje sie bardzo samotna przed slubem mąz sie starał i byl calkiem inny... A teraz wszystko się zmieniło... Mimo tego ze sie staram maz i tak tego nie docenia. Nie mam z kim o tym porozmawiac wiec napisałam tutaj jesli któras z was bedzie chciala pogadac to piszcie pozdrawiam. 15 Odpowiedź przez beata19959 2012-04-14 23:00:49 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witaj Dianka. Coś tu nie jest tak. Niedawno wyszłaś za mąż i już coś się między wami psuje....Co innego po kilku latach. Wtedy bywa różnie, jakiś mały kryzys może się zdarzyć. Uważam że musicie porozmawiać,wyjaśnić dlaczego doszło do takiej sytuacji w waszym niedawno zawartym małżeństwie. Rozmowa powinna wyjaśnić przyczynę takiej sytuacji. Ja jestem wiele już lat po ślubie i przeszłam trochę kryzysów. Kiedyś gdy nie było komputera, to były inne metody lekceważenia żony i dziecka. Wyrwanie się z domu, pójście z kolegami na wódkę i kompletny brak zainteresowania domem. Ale i chłop z czasem dojrzewa i dochodzi do wniosku że jednak czas zająć się rodziną którą założył. Tylko że są i wyjątki. Są też wieczni chłopcy, którzy mając siwe włosy udają młodzieniaszków i "latanie" mają we krwi. Po tym co piszę chyba widać ile w życiu widziałam? Życzę tobie pomyślnego rozwiązania problemu. Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 16 Odpowiedź przez beata19959 2012-04-14 23:07:27 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witaj Dianka. Coś tu nie jest tak. Niedawno wyszłaś za mąż i już coś się między wami psuje....Co innego po kilku latach. Wtedy bywa różnie, jakiś mały kryzys może się zdarzyć. Uważam że musicie porozmawiać,wyjaśnić dlaczego doszło do takiej sytuacji w waszym niedawno zawartym małżeństwie. Rozmowa powinna wyjaśnić przyczynę takiej sytuacji. Ja jestem wiele już lat po ślubie i przeszłam trochę kryzysów. Kiedyś gdy nie było komputera, to były inne metody lekceważenia żony i dziecka. Wyrwanie się z domu, pójście z kolegami na wódkę i kompletny brak zainteresowania domem. Ale i chłop z czasem dojrzewa i dochodzi do wniosku że jednak czas zająć się rodziną którą założył. Tylko że są i wyjątki. Są też wieczni chłopcy, którzy mając siwe włosy udają młodzieniaszków i "latanie" mają we krwi. Po tym co piszę chyba widać ile w życiu widziałam? Życzę tobie pomyślnego rozwiązania problemu. Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 17 Odpowiedź przez Berenike11 2012-04-15 19:01:54 Berenike11 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-15 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieJa mam troche inny problem dotyczacy samotnosci w slubie jestem prawie 9 lat, znamy sie 12 lat ale do dzis nie przyzwyczailam sie do tego, ze moj maz obraza sie za byle obrazil sie bo zapytalam ,widzac ze szykuje sobie gofry oblozone grubo dzemem,czy to jest jego sie o jego zdrowie gdyz utyl okropnie i nic z tym nie robi tylko dogadza sobie i to juz przeradza sie w obzarstwo bo potrafi za jednym zasiadem pochlonac pol kilo tylko jeden przyklad bo obraza sie o wszystko, najlepiej jakbym o nic nie jestesmy razem w domu w weekend to jestem cala spieta bo boje sie ze jakies moje pytanie go wyprowadzi z wtedy nawet cos zniszczyc w sie nawet potrafi zdenerwowac bez mojego w tym udzialu, np gdy sie o cos uderzy albo gdy cos robi i mu nie wtedy rzucic przedmiotem ktory akurat ma w reku i cos mnie nie uderzyl ale ta jego agresja w stosunku do przedmiotow zle na mnie sie denerwuje, spinam i dzien mam tym maz nie lubi rozmow a zwlaszcza denerwuja go pytania o jego zamiary,plany bo raczej zyje mamy na poczatku to on nie chcial a teraz nawet gdyby chcial to ja juz nie chce bo nie czuje sie bezpiecznie i komfortowo i chyba bym nie donosila ciazy w atmosferze ciaglego oczekiwania na jego wybuch wiem juz jak mam z nim rozmawiac bo on wszystko odbiera jako atak na czuje sie kiedy nie zahaczam o tematy ze on nigdy nie jest w pelni zadowolony z tego co z Polski bo uwazal ze tu nam bedzie bylam zadowolona z mojego zycia w ojczyznie,byla rodzina obok ale zgodzilam sie i nic sie nie zmienilo,maz z kazdej pracy byl po jakims czasie niezadowolony i przy podejmowaniu kazdej nastepnej mialo juz byc nie aktualnym miejscu pracuje poltora roku i znow mowi o nawet napomyka o przeniesieniu do innego juz mam dosc bo wiem, ze scenariusz sie powtorzy i tam i ze cale zycie bedziemy na ze ciagle zmieniamy domy on sam wybieral zeby nie bylo ze ja znalazlam g....Ja jestem typem domatora i zle mi z tym ze nie moge miec nic na rodzina nie wie tak naprawde jak wyglada moje malzenstwo i ze jestem samotna jak chce ich martwic bo maja swoje wiecej ze soba rozmawialismy i byl bardziej otwarty a teraz probe rozmowy traktuje jak atak na niego i najlepiej jakbym umiala czytac w sie jaki blad popelnilam ze miedzy nami robi sie coraz gorzej?Moze nie powinnam byla opuszczac Polski i miec nadziei ze tu on znajdzie swoje miejsce i bedzie Ok? Moze on nalezy do ludzi,ktorych nikt nie jest w stanie zadowolic i tylko marnuje swoj czas przy nim? 18 Odpowiedź przez dianka 2012-04-16 17:42:01 dianka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-14 Posty: 3 Odp: samotność w małżeństwieMoże powinnas porozmawiac ze swoim mężem o tym co sie w waszym związku dzieje, nie możesz ciągle patrzyc tylko na niego, robić wszystko pod jego kątem bo przeciez stajesz sie coraz bardziej nie szczęśliwa, samotna i wpadasz w większego dołka... życzę Ci aby wszystko wam się ułożyło abyś w końcu poczuła się bardziej szczęśliwa:) i doceniona za to co robisz dla swojego partnera... I przede wszystkim nie bała się mówić tego co myślisz i czujesz. 19 Odpowiedź przez samotnawmałżeństwie 2012-05-15 15:17:13 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwieJuż tyle razy rozmawiałam przynajmniej starałam się rozmawiać z nim,tłumaczyć jaka jestem nieszczęśliwa ale On chyba ,a nawet na pewno ma to tej chwili zachowuje się tak jak bym dla niego nie istniała ,nic go nie obchodzę .Unika mnie jak tylko może .Od początku roku wszystko mi się wali całe moje życie się spaprało .Jeśli najbliższa osoba powie ci ,że mu przeszkadzasz ,że mogę go spakować ale ja sobie nie dam tej chwili żałuje że go poznałam,że stanął na mojej drodze ,teraz coraz częściej czuję się taka samotna ,nic tylko praca,dom-dom,praca,dzieci,czuję się jakby mnie już nic w życiu nie 40 lat i żadnej chęci do życia .Patrzę na szczęśliwe pary i zazdroszczę im,tak bardzo im zazdroszczę . 20 Odpowiedź przez Smutna_mama 2012-05-21 20:24:10 Smutna_mama Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-21 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieHej dziewczyny,jak tak czytam Wasze posty to prawie jak o sobie Maz ma gdzies mnie i naszego 2 letniego prawie synka. Nie robi w domu nic poza siedzeniem na kompie i ogladaniu TV,ostatnio wychodzi sobie kiedy chce i wraca o ktorej chce nie mowiac nic. A ja mam na glowie dom,prace i synka i juz nie mam sily. Wypady pomagaly mi do czasu,kiedy przyjaciel ktory sprawial,ze mialam ochote wogole wstac z lozka stal se kims wiecej. Teraz jestem strasznie nerwowa,znow nic ino placze. Chce odejsc ale nie wiem jak to rozwiazac po o rade. I dziekuje z gory 21 Odpowiedź przez samotnawmałżeństwie 2012-05-25 21:49:08 samotnawmałżeństwie Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-31 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwieHej osoby z Ostrowa Wlkp lub okolic,które chciałyby zawrzeć nowe znajomości piszcie. 22 Odpowiedź przez soniella 2012-05-28 20:14:49 soniella Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-26 Posty: 28 Wiek: 42 Odp: samotność w małżeństwieWitajcie jest to,ze najbliższa zdawałoby sie osoba-pan mąż ,staje się dla nas "obca"osobą,nie traktuje naszych potrzeb poważnie,nie dostrzega obojetnością:(Czy tak miało być? potem dziwi się taki mężulek,że żona ogląda się za innym lub szuka znajomości,potwierdzenia swojej kobiecości w ramionach drugiego także zaliczam się do grona "samotna w małżenstwie" moje relacje w małżeństwie są na zasadzie "razem ale osobno".Mąż ciagle jest poza domem,ma nienormowany czas pracy,wyjezdza i wraca kiedy chce,w większości jest tak,ze nie ma go całymi moje barki spadło wychowanie dzieci,zajęcie sie czasem mąż zauroczony wiejska sielanką postanowił przeprowadzic się na przejżałam na oczy,okazało się,ze nie ma moich znajomych,przyjaciół,brak towarzyskiego się smutną,zaleknioną kobietką,tak bardzo zależna od nie dostrzega tego,ze czuje się samotna,nie mam koleżanek,a gdy pojawią się, to sa na zasadzie "interesownej"dzwonią gdy ja jestem im się wszystko we mnie, bo nie tak wyobrazałam sobie moje chciałabym poznać kogoś z kim mozna pogadac,odstresowac się,zapomniec o szarej do kina,na to dobre miejsce na szukanie znajomych,koleżanek> pewnie odpowiedz znajdę z czasem pozdrawiam i zyczę miłego wieczoru 23 Odpowiedź przez Klaudyna81 2012-05-30 15:21:45 Klaudyna81 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: plastyk Zarejestrowany: 2012-05-30 Posty: 36 Wiek: 31 Odp: samotność w małżeństwie Hej. Pogadaj z mężem o terapii dla par. Pewnie się nie zgodzi....tak od razu. Alkoholik też nie przyzna, że ma problem z piciem. Jeżeli jednak będzie bardzo oporny, poszukaj sama jakiegoś psychologa od tych spraw. Najgorsza jest samotna walka, wsparcie zawsze się przyda. Hmm........... 24 Odpowiedź przez beata19959 2012-05-30 18:24:49 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witaj Soniella. Co nieco jestem od ciebie starsza, ale choć mąż jest na conajmniej 4+, to również czuję się samotna, gdyż dziecko odchowane, a koleżanek znajomych brak. Przez lata pozmieniało się, koleżanki porozjeżdżały się po świecie i teraz zostały tylko znajome z pracy. A w pracy, wiadomo, za dużo się nie mówi... Więc jeśli masz życzenie, to ja, kobieta z życiowym doświadczeniem, chętnie z tobą podyskutuję. Pozdrawiam. Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 25 Odpowiedź przez soniella 2012-06-01 12:09:21 soniella Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-26 Posty: 28 Wiek: 42 Odp: samotność w małżeństwieWitaj Klaudyna81 opcja terapii z męzem nawet nie wchodzi,próbowałam kilka razy delikatnie podac temat,ze potrzbuje porady psychologa,to wpadał w złość,mówiąc,ze do psychologa chodzą osoby nienormalne:(chore leki od rodzinnego na wyciszenie,nerwicę po cichu przed tak samo muszę załatwić wizytę u 26 Odpowiedź przez soniella 2012-06-01 12:37:24 soniella Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-26 Posty: 28 Wiek: 42 Odp: samotność w małżeństwieWitaj Beata 19959:) bardzo dziękuję,przyznam się szczerze,ze bardzo lubię słuchac osób,które mają doswiadczenie w danym temacie,przeżyły na własnej skórze "utrapienia"Zawsze chciałam mieć koleżankę-przyjaciółkę starszą, nawet udało się poznać i cieszyc się znajomością przez jakiś czas,miałam ją obok siebie -moja sąsiadka-lecz ciężka i nieuleczalna choroba zabrała mi ją:(Po niej przyszła kolejna ale poza plotkami niczym innym się nie zajmuje,podobnie jak większość w tej miescinie,jest jakas niezdrowa atmosfera:( a ja ponad wszystko cenię szczerość,lojalność a brzydze sie plotkami i zawiścią,dlatego odstawili mnie na bocznicę,bo nie stałam pod płotem i nie obgadywałam,nie dorzucałam oliwy do ognia,dla mnie tacy ludzie nie mają wartości:(Bardzo wcześnie musiałam podjąc samodzielne życie,z mamą miałam specyficzne kontakty,i do dzis tak jest, byc może dlatego szukam oparcia w osobie starszej od koleżanki,znajome są z dala ode mnie,mieszkam kilkanascie kilometrów od nich,nie zawsze mam srodki i czas by spotkac się z i one tez licza kazdy grosz,a przy dzisiejszych cenach paliwa tym czasem kontakty oziębiły gdzie mieszkam,patrzą na mnie przez pryzmat jak wyglądam,co posiadam a nie co w mej duszy gra,do tego mąż wiejący jest najgorsze....Pozdrawiam serdecznie. 27 Odpowiedź przez małamegi 2012-07-14 15:09:37 małamegi Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-14 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwie Ja też jestem samotna w małżeństwie. Jest tak od niedawna (jakieś 2 miesiące), ale dlatego bardzo boli, bo wiem jak było i co straciłam. Na pozór jesteśmy udanym i zgodnym małżeństwem. Gdyby ktoś popatrzył z boku, to powiedziałby, że przesadzam: mąż zaradny, dzieci fajne (choć jedno z dużym problemem zdrowotnym), jakoś dajemy radę finansowo, choć kokosów nie ma, mamy co jeść, mamy gdzie spać. Tylko dlaczego jestem taka samotna? Choć w zasadzie to wiem. Do niedawna mąż pracował w systemie zmianowym 24/48h, dużo czasu poświęcał rodzinie i choremu dziecku, pomagał, wyręczał, miał czas na rozmowę, na wspólne poleniuchowanie. Niedawno zmienił pracę, zarabia trochę lepiej, robi teraz to o czym marzył przez całe życie, więc się realizuje, ale poświęca się tej robocie bez reszty (twierdzi, że inaczej się nie da).A ja nie umiem się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Wszystkie obowiązki spadły na mnie, ale to nie jest nawet najgorsze, bo jakoś sobie radzę. Najgorsze jest to, że nie ma już rozmów na ważne i błahe tematy, nie ma bliskości, której bardzo poniedziałku szukam sobie nowych zajęć i zaczynam budować wokół siebie mur, którym próbuję ratować się przed atakiem samotności. A w piątek po południu, kiedy mąż cieszy się na nadchodzą weekend i odpoczynek, ja jestem szczelnie obudowana dookoła, potwornie samotna, nieszczęśliwa i zmęczona. Ten mur jest już taki szczelny, że nie pozwala mi na pokazanie jakichkolwiek uczuć, na bliskość (aby znowu nie czuć odrzucenia). Prawie nie rozmawiam z mężem bo nie wiem co chciałabym mu powiedzieć, co jest z tych wszystkich rzeczy najważniejsze, a co błahe i nie warte zachodu i "zawracania gitary".On patrzy na mnie zmartwiony i nic nie rozumie, widzi, że nie jestem szczęśliwa, ale nie wie co ma zrobić, aby było inaczej, tak jak dawniej. Próbowałam kilka razy wyjaśnić mu o co chodzi, czego mi brakuje i wydawało mi się, że rozumie. Ale od poniedziałku znowu jest to samo. Niby wiem co powinnam zrobić: zająć się trochę sobą, mieć jakieś hobby, koleżanki, babskie sprawy, ale ja nie umiem tego robić, nie wiem jak i kiedy, nie mam mogę z dnia na dzień wymyślić czegoś, co by mnie też pochłonęło, gdy męża nie ma w domu, podniosło poczucie własnej wartości. Nie mam bliskich koleżanek. Nie stać mnie na wizyty u kosmetyczki, a poza tym nie mam z kim zostawić dzieci. Fitness też z tego powodu odpada, choć wiem, że dobrze wpływa na moją co sprawia mi przyjemność to czytanie książek, ale trudno to robić, gdy co chwilę słyszy się "mamo, a ona...", "mamo pomóż mi...", "mamo!!!!". Książki pozwalają mi przenieść się w inny świat, zapomnieć o samotności i trochę zrelaksować. Nawet wymyśliłam nowe powiedzenie: gdy czytam książkę a mąż akurat zadzwoni z pracy i zapyta mnie co robię to mu odpowiadam, że jestem w SPA 28 Odpowiedź przez beata19959 2012-07-16 15:53:38 beata19959 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Pracownik służby zdrowia Zarejestrowany: 2011-12-28 Posty: 195 Wiek: w sam raz... Odp: samotność w małżeństwie Witajcie - Soniella i Małamegi! Soniellę bardzo przepraszam, że się dotąd nie odezwałam, ale miałam trochę "zawirowań życiowych", potem wyjazd i zupełnie zapomniałam odpisać. Ale podtrzymuję temat i bardzo chętnie podyskutuję! I Małamegi, jak masz życzenie, również możemy podyskutować. Czuję się bardzo samotna, mimo bycia w wieloletnim związku. Może dlatego, że nie mam już nikogo z mojej rodziny i znajomych, których kiedyś było wiele. A jestem młoda duchem i czuję się na o wiele mniej lat niż mam. Tylko dużo doświadczeń życiowych... Pozdrawiam! Mów o dobrych rzeczach wieczorem, jutro, codziennie. Wówczas złe uciekną. 29 Odpowiedź przez dalia123 2012-08-26 01:12:43 Ostatnio edytowany przez dalia123 (2012-08-26 01:14:20) dalia123 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-26 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieBeata199Moze podpowiesz co robic? Mamy z mężem po 30kilka lat, razem jesteśmy już 10. Mamy 5cio moesięczną córeczkę. Jednak od ok. 7 mego miesiąca ciąży mam poczucie całkowitego osamotnienia. Na początku, ok hOrmony mi szaleją i przesadzam. Później stres związany z maleństwem. Zaczęły się kłótnie jakich wcześniej mie było Próby poruszenie tematu z mężem, że coś jest nie tak, że jest mi źle, że brakuje mi wspólnego życia kwiotwał, że to dlatego że stresujemy się dzieckiem. Tylko uwazam że to wymówka, z dzieckiem radzimy juz sobie dobrze, a rozmowy nasze ograniczają sie do spraw organizacyjnych, list zakupów czy jaki film obejżeć (o przytulaniu przed telewizorem nie ma mowy, tzn moge się przytulić tylko cxuję że jest to jednostronne i tylko z mojej inicjatywy). Dodam że Od roku mieszkam za granicą i nie mam też tu z kim bezpośrednio porozmawiaćMoze ktoś coś podpowie 30 Odpowiedź przez Lou71 2012-09-08 00:22:17 Lou71 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-08 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieWitam,Ja też podobnie jak wy czuję się samotna w małżeństwie. A najbardziej boli, gdy widzę szczęśliwe małżeństwa, np. sąsiadów, czy nawet nieznajomych na ulicy, na wakacjach - to się widzi. Natomiast od nas bije chłodem. Nawet już młodsza córcia to zauważyła. Czy tak już będzie zawsze? 31 Odpowiedź przez Ulencja 2012-09-10 20:25:22 Ulencja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-10 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwieWitam,mam 44 lata,jestem od 20 lat mężatką i mam troje małżeństwo od dawna uważam za ostatnim jednak czasie jest wręcz nie do wychodzi,wraca-godz piwka,kolacja i w tym czasie mam być zawsze uśmiechnięta i z poządaniem wskakiwac mu do te wszytkie lata,lata udawania zaczęłam się silną nerwicę,nabawiłam się bielactwa i niedługo muszę zoperowac guza na mogę wręcz patrzeć na faceta! Porozmawiać z nim się nie da,bo zaraz twierdzi,ze się kłótni nie przebiera w słowach i wyzywa mnie od najgorszych się sobie dziwię,że to wiem,że sama nie utrzymam taką depresję,że zyć się odechciewa! 32 Odpowiedź przez bognaboch7 2012-09-27 21:08:41 bognaboch7 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-29 Posty: 126 Wiek: 60 Odp: samotność w małżeństwie Ulencja napisał/a:Witam,mam 44 lata,jestem od 20 lat mężatką i mam troje małżeństwo od dawna uważam za ostatnim jednak czasie jest wręcz nie do wychodzi,wraca-godz piwka,kolacja i w tym czasie mam być zawsze uśmiechnięta i z poządaniem wskakiwac mu do te wszytkie lata,lata udawania zaczęłam się silną nerwicę,nabawiłam się bielactwa i niedługo muszę zoperowac guza na mogę wręcz patrzeć na faceta! Porozmawiać z nim się nie da,bo zaraz twierdzi,ze się kłótni nie przebiera w słowach i wyzywa mnie od najgorszych się sobie dziwię,że to wiem,że sama nie utrzymam taką depresję,że zyć się odechciewa!Witaj. A może tak przestań być dla "pana" służącą? Przy trojgu dzieciach i tak dostatecznie masz dużo pracy. A jak pan mąż weźmie się trochę za robotę zamiast za piwo i telewizyjnego pilota, to może zacznie myśleć! Niech sobie sam pierze, prasuje, coś ugotuje na obiad.. A w jakim wieku masz dzieci? Czy masz swoją rodzinę, kogoś kto może ci pomóc? Można być wolnym nosząc kajdany. 33 Odpowiedź przez likuna 2012-09-28 17:18:35 likuna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-28 Posty: 2 Odp: samotność w małżeństwieHEJ jestem tu pierwszy raz ale widzę że nie jestem osamotniona w swoich odczuciach . Mam 33 lata i wrażenie że całe życie za mną że wszystko co najlepsze się skończyło . ..śmieje się rozmawiam ale w środku czuję pustkę . Mój mężczyzna stał się oziębły , jesteśmy razem sześć lat w niedzielę mija rocznica ale nie spodziewam się niczego bo na takie pierdoły nie ma nigdy pieniędzy ..tak twierdzi ...cóż przyzwyczaiłam się że siedzę w domu sama nie mam ochoty już walczyć o jego uwagę on zresztą jak wraca z pijalni albo z podwórka bo ciągle coś robi przy samochodzie to idzie spać ..pozdrawiam może jutro będzie lepiej 34 Odpowiedź przez likuna 2012-09-28 17:26:58 likuna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-28 Posty: 2 Odp: samotność w małżeństwie mam tą samą przypadłość ...wyłapuję szczęśliwe pary. Lou71 napisał/a:Witam,Ja też podobnie jak wy czuję się samotna w małżeństwie. A najbardziej boli, gdy widzę szczęśliwe małżeństwa, np. sąsiadów, czy nawet nieznajomych na ulicy, na wakacjach - to się widzi. Natomiast od nas bije chłodem. Nawet już młodsza córcia to zauważyła. Czy tak już będzie zawsze? 35 Odpowiedź przez floss 2012-09-28 19:31:33 floss Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-28 Posty: 7 Wiek: 27 Odp: samotność w małżeństwieRany dziewczyny mam to samo. Muszę wam powiedziec, że trochę mi ulżyło bo myslałam, że tylko u mnie w małżeństwie wieje chłodem, a okazuje się że nie jestem sama z tym problemem. Wiem że to dziwne!!!! 36 Odpowiedź przez porażka 007 2012-10-01 18:07:43 porażka 007 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-01 Posty: 1 Odp: samotność w małżeństwie floss napisał/a:Rany dziewczyny mam to samo. Muszę wam powiedziec, że trochę mi ulżyło bo myslałam, że tylko u mnie w małżeństwie wieje chłodem, a okazuje się że nie jestem sama z tym problemem. Wiem że to dziwne!!!!U mnie jest tak samo,do tego pretensje o wszystko i o nic,a jak ja się denerwuję o coś to raczej nie mam na to prawa,bo przecież pan jest idealny!!!! 37 Odpowiedź przez grazynka03 2012-10-02 20:02:00 grazynka03 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: technik Zarejestrowany: 2012-03-27 Posty: 411 Wiek: w sam raz Odp: samotność w małżeństwie Witam cieplutko , tyle Was Neteczki mówi o pustce w związku ,młode jeszcze jesteście i stażem mał. i wiekiem a ja głuptas myślałam że to tylko u mnie jest taka pustka w małżeństwie . A ja już jestem 23 lata po ślubie i się martwiłam pustką która mnie otacza......ech życie , życie. Strach zapukał do drzwiodwaga poszła otworzyćnie było tam nikogo . 38 Odpowiedź przez ewa72 2012-10-02 23:03:39 Ostatnio edytowany przez ewa72 (2012-10-02 23:06:58) ewa72 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-01 Posty: 6 Odp: samotność w małżeństwie Witajcie, też niestety należę do tej grupy samotnych w małżeństwie. Gdy poznałam męża była to iskra, było cudownie. Mamy dwójkę prawie już dorosłych dzieciaków ( jesteśmy 16 lat po ślubie) , ale wymagających jeszcze mimo wszystko naszej uwagi, mój mąż po pracy ( pracujemy razem) jest zmęczony, a ja nie wszystkim muszę zająć się sama. Jeszcze żeby choć troszkę umiał być czuły, żeby chciał się przytulić , pokochać, może bym to jakoś zniosła, ale on ciągle się odsuwa i jest coraz dalej. Zaczynam myśleć , że też popadam w depresję, stałam się jeszcze bardziej nerwowa, płaczliwa, nie umiem sobie sama z tym wszystkim 007 u mnie też jest to "pretensje o wszystko i o nic,a jak ja się denerwuję o coś to raczej nie mam na to prawa,bo przecież pan jest idealny!!!!" 39 Odpowiedź przez nika76 2012-10-06 21:36:18 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie samotności w małżeństwie i mi nie jest obcy. Rozmowy nic nie pomagają. Ostatnio przestałam zwracać uwagę na to jak on się zachowuje i co robi - skupiam się na sobie. On siedzi na kompie, to ja robię to samo. On jest obojętny, to ja też. On nie rozmawia, ja także. Niech zobaczy, że coś się zmieniło. Czemu to my kobiet mamy zawsze wyciągać rękę i pokazywać, że to nam bardziej zależy na bliskości. Wiem, że jest to ciężkie, ciągle walczę ze sobą, miewam chwile zwątpienia, stany depresyjne. Myślę jednak, że nie ma innej rady. Trzeba skupić się na sobie, dzieciach, a nie wkładać energii w zmianę zachowania kogoś, kto zmienić się nie chce. Zmieni się tylko jak sam będzie chciał. Chodzę od niedawna na terapię i jest mi trochę lżej i Wam też polecam. Nabierzecie trochę na to, że mój mąż w końcu się obudzi. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 40 Odpowiedź przez 2012-10-28 13:52:42 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieczesc . Czuje sie jakbym czytala swoja historie bo tez jesteem po 30 mam 2 dzieci i meza ktory caly czas po pracy siedzi na internecie w tej chwili na grze bo kiedys odkrylam ze zalogowal sie na portalach randkowych i pisal z jakas dziewczyna tlumaczyl sie przepraszal i byl spokoj 2 lata w tej chwili gra w jakas gre i rowniez probowal nawiazac kontakt z dziewczyna bo myslal ze sie nie zorientuje skoro tylko niestety stracilam juz do niego zaufanie nie czuje sie kobieco tym bardziej ze niedawno urodzilam dziecko mam lekka nadwage ale ogolnie mysle ze nie wygladam jeszcze ze to co najlepsze juz poza mna mieszkam na wsi nawet niebardzo mam sie gdzie wyrwac moi bliscy sa daleko a ja niemoge sie wyrwac gdzies dalej bo niestety chodzi rowniez o finanse nie mam poprostu za co tak naprawde zadbac o siebie . 41 Odpowiedź przez nika76 2012-10-28 19:42:13 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Lena Też mieszkam poza miastem i na dodatek obecnie jestem bez zostaw go od czasu do czasu samego z dziećmi i wyjdź chociaż na spacer lub do koleżanki. Spróbuj żyć dla siebie i dzieci. Wiem, że to ciężkie, ale innego wyjścia nie rozmawiasz z mężem na ten temat? Może szczera rozmowa z mężem u Ciebie coś zmieni. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 42 Odpowiedź przez 2012-10-28 22:29:31 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwiewitam. NIESTETY wiele razy rozmawialismy i na krotko bylo dobrze ale pozniej wszystko wracalo do "normy".Nigdy nie myslalam ze czlowiek tak mi bliski potrafi w tak podly sposob mnie wyzywac bo klotnie to u nas sa na porzadku dziennym wszystko co robie robie zle juz nawet sama w to wierze i niechce mi sie tlumaczyc. A co do tego bym zostawila go i wyszla na spacer to by sie dopiero dzialo i szkoda mi dzieci bo wszystko maz jest bardzo pracowity i sasiedzi bardzo go chwala wiec ja nie mam szans bo tylko siedze z dziecmi w domu on jest wiecznie zmeczony i dziecmi wogole sie nie to przez to ze sie budujemy i ciagle czlowiek na ten dom odklada a siebie juz nie liczy, ale jak pomysle ze tak ma wygladac moje zycie to chce mi sie wyc. 43 Odpowiedź przez nika76 2012-10-30 09:34:21 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Dopóki on będzie widział, że Ty się boisz kłótni, wyzwisk - to nic się nie zmieni. Ty dbasz o to, aby dzieci nie słuchały, a co z nim, jemu na tym nie zależy, przecież jest na ten spacer, masz prawo do odpoczynku i nie bój się. A co robisz Leno, gdy on Cię wyzywa, jak na to reagujesz? Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 44 Odpowiedź przez 2012-10-31 13:15:13 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieWiesz to nie jest tak ze u nas jest caly czas zle sa dni ze jest milo i fajnie ale ostatnio to wlasnie tych gorszych jest wiecej .Pytasz jak reaguje na wyzwiska otoz dlatego unikam ijuz probuje sie nie odzywac bo robie to co on tez wyzywam a niechce zeby slyszaly to moje dzieci bo coreczka ma juz 6 lat i udaje jakby tego nie slyszala a pozniej mowi ze chcialaby zebysmy byli taka fajna rodzina jak np. u jej kolezanki i to wlasnie boli mnie moje dzieci najbardziej na swiecie i chcialabym by mialy szczesliwe dziecinstwo. 45 Odpowiedź przez nika76 2012-10-31 13:44:53 Ostatnio edytowany przez nika76 (2012-10-31 13:46:02) nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Męża nie zmienisz, ale możesz zmienić swoje zachowanie. Jak będzie Cię wyzywał to wyjdź np. do innego pokoju i powiedź mu, że jak się uspokoi to możecie spokojnie porozmawiać. Nie wyzywaj go więcej, spróbuj zapanować nad sobą. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 46 Odpowiedź przez 2012-11-02 21:04:33 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwiewiele razy probowalam wierz mi ale jak ktos krytykuje cie nawet za to jak masz w lodowce poukladane albo jak odkurzasz choc on tego nie robi to poprostu nie mozna tak spokojnie tego jak teraz o tym wszystkim mysle to bardzo zaluje ze nie zamieszkalismy ze soba przed slubem albo jak byly juz sugnaly przed urodzeniem dzieci molam go zostawic wcholere .Teraz to juz nie jest takie proste bylo wiele rozmow obietnice ze bedzie lepiej ale to wszystko jest tylko na chwile nie mowie ze ja jestem swieta ale ja chce byc tylko szczesliwa. 47 Odpowiedź przez nika76 2012-11-03 22:42:18 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Wiem, że ciężko nad sobą zapanować, też z tym walczę. Mój mąż także ostatnio mnie krytykuje, w zasadzie o mnie niestety problem jest poważniejszy, to już nie są tylko kłótnie. Padły słowa o braku miłości z jego strony, chciał się nie mam, ale podejrzewam, że kogoś ma. Strasznie mi z tym ciężko. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 48 Odpowiedź przez zima25 2012-11-03 23:48:34 zima25 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-03 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwieWitam kobietki, ja jestem nowa na forum. Od dłuższego czsu szukałam jakiegoś "powiernika", bo wstyd ze szczęśliwymi ludźmi rozmawiać o swoich problemach i braku zrozumienia w rodzinie. Dużo mam do pisania, jestem mężatką z wieloletnim stażem (26 lat), dzieci już dorosłe, ale mieszkajace z nami. Problem z brakiem komunikacji z mężem zaczął się od dawna, ale nie analizowałam tego tak dokładnie, dopiero dzisiaj widzę, że moja sytuacja jest beznadziena, coraz mocniej "dusza boli". Mój mąż to chodzący ideał ( nie pije,nie pali, pracuje nie okłada mnie) , ale rozmawiać nie potrafimy, jak o coś się zapytam z uwagą dlaczego coś zrobił tak? - chcę uzasadnienia ( myślę, że nie jest kłopotem wyjaśnić swoją decyzję, postepowanie) zaczyna mnie "atakować" słownie i wymuszć , że ja też coś?, kiedyś? Najgorsze jest to, że mąż nigdy dzieciom nie zwracał uwagi, nie miał pretensji, nic nie chciał , żeby w czymś pomogły - również idealny tatuś. To ja zawsze się czepiałam, że lekcje nie odrobione, że naczynia nie umyte, że za późno do domu wracają itp. Oczekiwałam od męża, że stanie po mojej stronie ( bardzo się przeliczyłam), dzieci szybko wybrały - wygodę, akceptację i przynierze z tatusiem. Ta sytuacja już trwa kilka lat, nasila się - ja jestem wrogiem , a reszta rodziny przyjaciółmi. Zastanawiałm się nad moim postępowaniem, gdzie zrobiłam błąd? Uważam, że gdy dzieci były małe to rolą rodzica jest je wspierać, ale teraz to ja mam prawo oczekiwać od dzieci podziału obowiązków i wypełniania normalnych czynności codziennych. Wielokrotnie próbowałam z całą rodziną porozmawiać, ale oni moje uwagi bagatelizują, wypominająć mi moje błędy i w taki sposób nie jest możliwa rozmowa. Ponieważ dzieci jak o coś proszę to niechętnie coś robią , albo nie mają czasu - jednym słowem ignorancja. Bardzo mnie to boli, ponieważ zawsze wychowywałam je w duchu wrażliwości na innego człowieka - ale mało skutecznie. Sytuacja się pogłębia, jest mi bardzo przykro z powodu odizolowania i żeby nie słyszeć nic nieprzyjemnego to staram się jak najmniej odzywać. Czuję, że "mur" wyrasta między nami coraz większy Jedynie co mi przychodzi do głowy to się wyprowadzić, ale nie mam gdzie. Co robić? 49 Odpowiedź przez nika76 2012-11-04 16:01:57 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Zima25Nie wiem, co Ci doradzić, u mnie od zawsze istnieje podobny problem, ja wymagam od dzieci, mąż nigdy. Zawsze ja jestem tą złą, bo ciągle się czepiam. Kiedyś zapytałam starszą córkę, czemu ciągle ma do mnie pretensje, a nie do taty. Ona mi na to- bo tata nigdy nic od nas nie chce. Mnie problemy przerosły na tyle, że nie potrafiłam dać sobie z tym wszystkim rady, dlatego od 2 miesięcy korzystam z pomocy psychologa. Może i dla Ciebie byłoby to dobre, jeżeli nie wiesz co robić. Psycholog gotowej recepty Ci nie da, ale pokaże rozwiązania z których będziesz mogła skorzystać lub u Ciebie jest tak, że zwolniłaś męża od odpowiedzialności za wychowanie dzieci, biorąc wszystko na siebie ( ja tak robiłam). Co by było gdybyś nie zwracała tak samo uwagi jak on, na to co robią lub nie robią dzieci? Jego postawa świadczy o wygodnictwie, po co ma coś robić, mówić, jeżeli Ty i tak wszystko załatwiasz. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 50 Odpowiedź przez zima25 2012-11-04 21:18:08 zima25 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-03 Posty: 8 Odp: samotność w małżeństwiedo Nika76 Serdecznie dziękuję , za odpowiedź i słowa wsparcia. Masz rację, wszystko wziełam na siebie bo uważałam,że wszystko wiem lepiej i robię lepiej i teraz mam to co chciałam. Do psychologa jest mi wstyd iść ( musiałabym mieć czapkę niewitkę) czuję, że cały czas bym płakała, tak jest mi przykro. Miałam nadzieję, że może ktoś ma podobny problem i jakieś doświadczenia w tekiej sytuacji.... 51 Odpowiedź przez nika76 2012-11-04 22:35:41 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Zima25Nie ma się czego wstydzić, ja na wizytach płaczę prawie co tydzień. Mam nadzieję, że ten ból kiedyś spróbuj troszkę wycofać się i obserwować co zrobi Twój mąż, gdy dzieci późno wrócą, gdy w domu będzie nie posprzątane. Dlaczego tylko Ty masz się tym przejmować, on jest też ojcem, też spoczywa na nim odpowiedzialność za dzieci. Naczynia nie będą zmyte, to niech nie są. Ja przestałam gonić dzieciaki o sprzątanie, to zaczął mój mąż. Może u Ciebie będzie podobnie. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 52 Odpowiedź przez agniesiulka 2012-11-04 22:59:19 agniesiulka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: sprzedawca,gospodyni domowa Zarejestrowany: 2012-11-04 Posty: 21 Wiek: 22 Odp: samotność w małżeństwiesamotnawmałżeństwie,pocieszę Cię..ja mam mąż też ma mnie i wyjazdy to tu to tam i tak w mnie w pokoju,nawet nie spojrzy w moją stronę,nie pamiętam kiedy do mnie powiedział kochanie,kotku itp...jesteśmy ze sobą od pięciu lat,ale żeby zrobić mi chociaż raz tą głupią herbatę to nigdy,ale gdy on coś chce to muszę być na jego zawołanie;-(ja nie wiem co to się teraz wyprawia w tych na początku jest ładnie,pięknie,a pózniej jak zaczyna się sypać,to wszystko na raz 53 Odpowiedź przez 2012-11-05 12:32:28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieNIKA tak sobie mysle ze musisz byc dzielna kobieta bo przechodzisz bardzo ciezkie chwile w swoim malzenstwie a mimo to doradzasz innym a zycie rowniez cie nie jestem czy masz wsparcie w jakis bliskich ci osobach czy wogole wiedza co przechodzisz .BO wiem ze trudno jest komus z otoczenia poskarzyc ja niestety udaje ze wszystko jest ok. 54 Odpowiedź przez nika76 2012-11-05 13:45:37 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Witaj Leno Wsparcie mam w rodzicach, chociaż nie do końca. Mój ojciec uważa, że powinnam wymazać te wszystkie lata razem spędzone i żyć jakby się nic nie stało, bez przeżywania smutku. Przyjaciół niestety nie mam, mojemu mężowi nigdy nikt z moich znajomych nie odpowiadał. Wiem teraz, że zrobiłam straszny błąd żyjąc tak, jak on chciał. Teraz zostałam sama. A jak tam u Ciebie ? Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 55 Odpowiedź przez 2012-11-06 14:04:10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieTo dobrze ze mozesz liczyc na rodzicow ja mam tylko mame i niechce jej nic mowic bo wiele przeszla w zyciu i za bardzo by sie tym maz mysle ze spotykac to by sie raczej nie odwazyl z kims ale tej pewnosci nigdy nie mozna wydawaloby sie ze jest juz miedzy nami dobrze i znowu lapie go na jakims klamstwie u nas wszystko to wiaze sie z internetem .Wlasciwie widze ze ma nowy login i niewiem czy znowu sie gdzies nie zalogowal w ;poszukiwaniu;kogos, zreszta ja teraz jestem juz bardzo dla nich poswiecamy a oni pozniej szukaja kogos z pasja z kim mozna pogadac bo my to jestesmy do garow ,prania i sprzatania. 56 Odpowiedź przez nika76 2012-11-06 15:22:06 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Mój ma hasło i na laptopie i na komórce. W tej chwili już się nie zajmuję tym, co tam robi, bo chyba bym zwariowała. W takim układzie jak jest w tej chwili u nas, nie jestem w stanie już nic zrobić. Moje małżeństwo w zasadzie nie istnieje. Na razie trudno mi się z tym pogodzić. Walczę teraz o siebie, aby stanąć na nogi, znaleźć pracę i się usamodzielnić. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 57 Odpowiedź przez 2012-11-07 22:24:42 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieJesli juz naprawde nieda sie nic zrobic to trzymam za ciebie goraco kciuki walcz o siebie o swoje szczescie czasem spotyka nas cos zlego po cos teraz trudno ci pewnie w to uwierzyc ale nigdy nie jest tak ze jest zawsze ze poznasz w przyszlosci kogos kto zasluzy na ciebie ale wtej chwili ty jestes kciuki za to bys znalazla prace i uwierzyla w siebie bo pewnie po takich przezyciach masz niska wsparcie w rodzinie ato naprawde duzo niestety faceci mysla tylko o sobie a my o calej rodzine a przedewszystkim o dzieciach i o konsekwencjach naszych silna on na ciebie nie zasluguje. 58 Odpowiedź przez nika76 2012-11-08 10:34:06 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie Dziękuję Leno za wsparcie, aż mi się łezka myślałam właśnie o tym, że to co dzieje się w tej chwili u mnie, ma jakiś straszne zmiany nastrojów, raz ryczę, a za chwilę myślę, że wszystko będzie dobrze, cokolwiek by się nie mąż natomiast kwitnie, jest ciągle zadowolony. Jemu się nic nie wali, bo to on powiedział do mnie, że już nie kocha i to małżeństwo nie ma sensu. Powiedział i zostawił mnie z tym. Mam coraz większy dystans do niego i z tego się cieszę. Leno, a Ty nie zapominaj o sobie. Musisz znaleźć trochę wolnego czasu dla siebie, a mąż niech się przyzwyczaja. Oprócz tego, że jesteś żoną i matką, jesteś też kobietą. Pisałaś, że po dziecku zostało Ci kilka kilogramów- to zacznij ćwiczyć. Zobaczysz, że to dobrze ci zrobi i mąż też to zauważy. Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia. 59 Odpowiedź przez 2012-11-08 20:32:39 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-27 Posty: 9 Odp: samotność w małżeństwieTak sobie mysle ze my ciagle musimy cos udowadniac i zawsze byc nie skazitelne , najlepiej zebysmy po porodzie od razu mialy sylwetke sprzed po nieprzespanej nocy usmiechaly sie byly zadbane ,dom posprzatany ,obiad na stole a nasi faceci nic nie przychodzi z pracy to musi byc cisza bo jest zmeczony .Stracilam wiare w kolezanke ktora ma podobno fajnego meza doslownie jedza sobie z dziobkow ,zazdroscilam jej w jaki sposob on do niej sie odnosi a tym czasem tak sobie go zachwalajac dowiedzialam sie od jego bliskiego kolegi .ze marzy mu sie skok w bok tyle ,ze jej niechcialby stracic - taki niewinny romansik. 60 Odpowiedź przez nika76 2012-11-08 21:40:31 nika76 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-05 Posty: 258 Odp: samotność w małżeństwie A ja się zastanawiam jak jest w małżeństwach z długim stażem, np. 20, 30 letnim. Jak oni to robią, że wytrzymują ze sobą tyle lat. Czy trwają ze sobą bez względu na wszystko i żyją niby razem, a jednak osobno ? Czy istnieją małżeństwa, które żyjąc ze sobą tyle lat są naprawdę szczęśliwe. Mało chyba jest takich. Widzisz jak to jest, ten przykład który podałaś, na zewnątrz super, wszystko idealnie, a jednak... Pozwól sobie na porzucenie wszystkiego, co Ci nie służy, nie rozwija Cię i nie daje Ci szczęścia.
Poczucie samotności Jak sobie radzić z samotnością w związku ?Skąd bierze się samotność w związku?Jak sobie radzić z samotnością w związku?Jak sobie radzić z samotnością w związku ?Ludzie są istotami stadnymi, społecznymi i na pewno nie są przeznaczeni do życia w samotności. Niestety samotność w związku jest tematem smutnym i powszechnym. Samotność w związku można nazywać stanem, w którym dwie osoby są teoretycznie razem, a jednak mają poczucie osamotnienia i życia osobno. Wiele osób powtarza, że tak dzieje się w wielu związkach, bo przyczyną jest tempo naszego życia, ale czy tak jest rzeczywiście? Spróbujmy się bierze się samotność w związku?Powody samotności w związku są naprawdę różne poniżej wymienię kilka z na odległość – Teoretycznie partner uczestniczy w naszym życiu, ale tylko wirtualnie. Związek na odległość to trudna sztuka tęsknienia. Partner nie ma możliwości uczestniczyć w ważnych dla nas momentach, na co dzień takie pary przebywają daleko od siebie i nie mają możliwości wyskoczyć na randkę czy wspólny wypad ze znajomymi do knajpy. Taki stan rzeczy potęguję poczucie samotności i Bardzo często objawia się w związkach wieloletnich. Takie pary żyją obowiązkami, gonią za karierą, są przemęczeni pracą. Niestety w pogoni za karierą i pieniędzmi zapomina się o życiu codziennym, czyli o swoim partnerze i jak warto o niego partnerów- W pewnym momencie może okazać się, że nie pasujemy do siebie mamy sporo odmiennych zdań czy poglądów, albo jeszcze inne podejście do życia czy temperamenty w łóżku. W takiej sytuacji dwie osoby żyją w związku, ale prowadzą samodzielne życie. Razem, a jednak osobno…Wspólne życie po zdradzie- Nie jest to łatwe zadanie po wybaczeniu zdrady. Wymaga ogrom cierpliwości i przede wszystkim chęci naprawy z obu stron, jeśli nie współpracują dwie osoby to nieświadomie zaczynają się odsuwać od siebie i oczywiście pojawia się sobie radzić z samotnością w związku?Walka z samotnością w związku nie jest łatwa, ale czy ktokolwiek mówił, że w życiu będzie łatwo? Przede wszystkim musisz pamiętać, że w życiu nic nie przychodzi samo i będzie tutaj potrzeba Twoich starań, aby uratować to na czym Ci zależy. O każdy związek warto walczyć, a samotność rzadko kiedy bierze się tylko z winy jednej początku trzeba zastanowić się jak obecnie wygląda wasz związek, a jak wyglądał kiedyś? Co takiego wydarzyło się, że odsunęliście się od siebie? Co przyczyniło się, że wkradła się samotność w związek? Koniecznie musisz zastanowić się nad partnerem, ale również nad sobą- Pamiętaj nie obarczaj winą za to swojej drugiej połówki. Musisz być obiektywna, mimo że nie jest to łatwe zadanie, ale aby zacząć działać, by naprawiać związek musisz wiedzieć co się zadziało i od czego zacząć rozmowę z partnerem. Jak już przemyślisz to wszystko udaj się do partnera i zacznij rozmawiać o swoich odczuciach, a następnie po rozmowie próbujcie, żeby było jak kiedyś. Skoro Ty czujesz się samotna jest ogromne prawdopodobieństwo, że Twój partner to samo, więc bierz sprawy w swoje rozmowie, którą odbędziecie czas działać, bo rozmową to na pewno cudów nie osiągniemy, chociaż jest już to bardzo dużo. Zacznij prowokować wspólne aktywności. Wspólny wieczorny spacer, a może wypad do kina bądź inicjatorką wszelkich sposobów spędzania wspólnego czasu. Zaproponuj wspólne pieczenie ciasta czy zrobienie romantycznej kolacji. Fajnym też sposobem jest wspólne oglądanie zdjęć- przypomnijcie sobie jak miło spędzaliście czas i otworzy to wam oczy na kolejne ciekawe aktywności oczywiście wspólne!Czasem trudno jest nam poradzić sobie samodzielnie w takich sytuacjach, więc warto zgłosić się po fachową pomoc. Psychoterapia dla par jest dobrą alternatywą jak sami nie radzicie sobie z tym problemem. Podczas spotkań z psychoterapeutą możecie zdobyć się na szczerą rozmowę, a fachowiec pomoże wam najlepiej jak tylko potrafi. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ samotność w związku po 40, samotność w związku małżeńskim, samotność w związku po urodzeniu dziecka, czuję się samotna w związku
samotność w małżeństwie blog